Twarz i cyfry dookoła

Francuski sąd przyznał rentę w wysokości 500 euro miesięcznie 39-letniej kobiecie cierpiącej na tzw. nadwrażliwość elektromagnetyczną – schorzenie, w którego istnienie wielu ekspertów powątpiewa.

Nadwrażliwość elektromagnetyczna (electromagnetic hypersensitivity, EHS) to nazwa grupy objawów wywoływanych przez ekspozycję na promieniowanie elektromagnetyczne. Przyczyna powstania nadwrażliwości nie jest znana, stąd też nazwa zespołu często jest też poprzedzana przymiotnikiem „idiopatyczna”.

Wśród objawów EHS najczęściej wymienia się: bóle głowy, poczucie zmęczenia lub zestresowania, zaburzenia snu, mrowienia lub pieczenie skóry, wysypkę i bóle mięśni. Rzadziej: szum w uszach, zawroty głowy, osłabienie pamięci, zaburzenia rytmu serca.

Z ankiety przeprowadzonej w 2001 w Szwajcarii wśród osób cierpiących z powodu EHS, wynika, że najczęściej wiążą one swoje objawy z:

  • bliskością stacji bazowych telefonii komórkowej (74%),
  • mikrofalami wytwarzanymi przez telefony komórkowe (36%),
  • falami emitowanymi przez bezprzewodowe słuchawki aparatów telefonicznych (29%),
  • linie wysokiego napięcia (27%).

Większość testów przeprowadzonych dotąd w warunkach laboratoryjnych pokazała jednak, że badani nie byli w stanie odróżnić, czy faktycznie wystawiono ich na działanie promieniowania. Objawy EHS były zgłaszane równie często przez osoby z grupy kontrolnej (efekt nocebo). Mimo tego, EHS został ostatecznie wpisany na listę chorób WHO.

Marine Richard, Francuzka, wywalczyła rentę w sądzie, po tym jak jej przyznania odmówił zajmujący się orzekaniem niepełnosprawności urząd. Z powodu dolegliwości odczuwanych w miejscach objętych zasięgiem sieci Wi-Fi, sieci komórkowych oraz nadajników telewizyjnych kobieta musiała wyprowadzić się z miasta i zamieszkać w stodole na położonej na odludziu farmie, co drastycznie ograniczyło jej możliwości zarobkowe.

Źródła: The Independent / The Star